często wydaje się, że niektóre rzeczy
nie istnieją. gdyby tak było, to tak jak
latanie na ślepo, modlitwa do nikogo.
z wypchniętym językiem naprzód,
dziwnym i nerwowym atakiem pulsu,
wpełznę na drzewo, obnażone od pasa
w dół z zamarzniętą korą. wepchnę
pod prąd zimnego obłędu. nie poznam,
jak panoszy się nade mną owoc,
którego nie zjem i zostanę kim zechcę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz