linearność pomiędzy ciałem a emocją
tłumaczyłem sobie zbyt mało razy.
nie czekałem na następstwa.
czuwanie powinno dudnić jak zegarynka:
nie mogę sobą przesiąknąć, nie mogę sobą przesiąknąć.
to tylko powietrze mną wzbiera.
to teraz już tak, teraz już właściwość
jest w paski, przecina, toczy się
gra
w
kółko
i krzyżyk.
w dzień Ulissesa - ciała nie odkrywam.
w noc Finnegana, z natury - oczu nie zamykam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz