wszystko wskazuje na to, by upodobnić się
do tych zdolnych do obrony, oswoić z granicą
własnego lęku na długo przed końcem świata.
jeśli kończy się wokół, a nie w kilku miejscach,
nie będzie trudno nauczyć się go omijać.
bo chodzi o to, by niczego w sobie nie tłumić.
gdy czegoś się boisz, nazwij się pizdą – śmierć?
o śmierci wystarczy. pomyśl więcej o utracie
niewinności. zrób coś niewybaczalnego, żeby
żyć dalej i popełniać grzechy z nagą przyjemnością.
jeśli uwierzysz w to wszystko,
wracaj – jeszcze nie jesteś na siebie gotowy.
poprawiłeś świetnie, teraz jest tak, ze mucha nie siada, a prywatnie cieszę się, ze tak piszesz :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń