wrócimy ze starych pudełek do kołyski
z żeber i fresków. tam nas ułożą i rozbiorą
do reszty resztki pamięci. to nie będzie
żadne przejście czy niuans w pozycję cienia,
w którym nie umiemy już stać prosto, poznawać
nowych języków, jakby ciało zastygło w proscenium
nieprzemienienia. ani rusz kurtyna - ale niech
scena będzie jasna i gotowa tak długo,
by znów czuć pozorne życie w zamian za cierpki
łyk bycia niczym naraz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz