usiadł przy mnie po raz pierwszy, choć widujemy
się na każdym lunchu tuż po trzynastej.
kocham cię,
prawie.
już nie będzie wspólnej ciszy, która jeszcze chwilę
we mnie mieszka. wiedzieliśmy o niej wszystko
i było nam raźniej.
się na każdym lunchu tuż po trzynastej.
kocham cię,
prawie.
już nie będzie wspólnej ciszy, która jeszcze chwilę
we mnie mieszka. wiedzieliśmy o niej wszystko
i było nam raźniej.
podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńo - no popatrz :)
OdpowiedzUsuńo, a to dziwne? ;) klarownie i bez (wybacz określenie) pierdolenia więc się podoba :)
OdpowiedzUsuńNo! Nie wiem zbyt wiele, o "pierdoleniu" wspomnianym przez Magdę, ale wiersz jest klarowny i czysty. Być może, to oznacza "pierdolenie" ;)
OdpowiedzUsuńPozostaje nadzieją, że mnie Magdalena skoryguje.
Grzegorz, gratulacje! Utrzymuj ten umysł patrzenia na swiat :)
Witaj Marku
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarza i za "patrzenie"
Marku - ok. nie wyraziłam się ani kulturalnie, ani poetycko :) "pierdolenie" to zbędne opowiadanie pierdół naokoło w wierszu, a tu jest właśnie klarowni i czysto i o to mi szło :) przyrzekam Wam, że będę się wyrażać jak należy :D
OdpowiedzUsuń