środa, 21 marca 2012

wszyscy ulegamy tym samym porywom

usiadł przy mnie po raz pierwszy, choć widujemy
się na każdym lunchu tuż po trzynastej.

kocham cię,
prawie.


już nie będzie wspólnej ciszy, która jeszcze chwilę
we mnie mieszka. wiedzieliśmy o niej wszystko
i było nam raźniej.

6 komentarzy:

  1. o, a to dziwne? ;) klarownie i bez (wybacz określenie) pierdolenia więc się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No! Nie wiem zbyt wiele, o "pierdoleniu" wspomnianym przez Magdę, ale wiersz jest klarowny i czysty. Być może, to oznacza "pierdolenie" ;)
    Pozostaje nadzieją, że mnie Magdalena skoryguje.
    Grzegorz, gratulacje! Utrzymuj ten umysł patrzenia na swiat :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Marku
    Dzięki za komentarza i za "patrzenie"

    OdpowiedzUsuń
  4. Marku - ok. nie wyraziłam się ani kulturalnie, ani poetycko :) "pierdolenie" to zbędne opowiadanie pierdół naokoło w wierszu, a tu jest właśnie klarowni i czysto i o to mi szło :) przyrzekam Wam, że będę się wyrażać jak należy :D

    OdpowiedzUsuń