czwartek, 25 października 2012

jest krótkie zawsze i długie nigdy



nie przyglądam się ulicy, gdy zapragnę postaci,
która nie przybiera imienia. schodzę z drogi
jednemu ja i wpadam pod koła innemu.

jest we mnie i się szkli.

teraz po cichu wracam, po tekturowe karteczki,
na których zapisała się istota tego wiersza.
wczoraj, ze strachu udałem, że szczęścia nie ma.
dojrzewało w drodze do nie tu i teraz.

dalej?
nie będzie żadnego dalej, tylko kłęby kabli
za monitorem.

5 komentarzy:

  1. trochę mnie smuci rezygnacja wyzierająca z tego wiersza. choć bardzo dobrze napisany, widzę, zę naprawdę jestes w formie i cieszę się, z drugiej strony treść nie cieszy. dobry wiersz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Magd... - to, co czasami ze mnie wyłazi - nie zawsze jest pod kontrolą - zwłaszcza, gdy jest to rezygnacja.

    dzięki, ze wpadłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. P.S.

    uważasz, że jest w tekście za dużo zaimków ?

    OdpowiedzUsuń
  4. nie, wg mnie jest ok, nie rzuciła mi się w oczy ich nadmierna ilość.

    OdpowiedzUsuń