czwartek, 24 listopada 2016

po tym wszystkim przychodzę z niczym i jestem

a gdybym był literą, językiem? nie spałbym nigdy.
chyba, żebym był mową ze snu.
język nie jako dłuto, a jako wapienny pył.
język, który nasiąka ciałem. język,
który nie wykuwa, język, który prószy.
nie wznosi, a się zapada.
artystyczne credo - częściej kurz.
w nocy - chodzę napić się wody. wracam
bardziej senny, wracam do łóżka i bez słowa
witam go,
jak przyjaciela z dzieciństwa,
który się wcale nie zmienił.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz